Ile pijesz? Ej?
Ile pijesz? Ej?
Ile pijesz? Ej?
Wszyscy inni na odwyku, wytrzeźwieli, spłacają kredyty i piją tylko modną „Oranżadę jak za komuny”. A ja samotnie, do lusterka poświęcam się i bronię honoru Wschodniej Europy.
Jak mówił Ron Swanson: – Czysta wódka jest dla kobiet na diecie.
Kto zgadnie jaki bourbon tym razem popijam?
(Pani Koszyczek zgadła)
Wiele mil przejechał, więcej niż trzeba było, ale jest smaczny, dymny i niesłaby.
Raport LIVE – zaczynamy po 18:00 na Instagramie pod adresem:
Patrz niżej ⬇
Dokładnie to znaczy słowo Cusqueña. Piwo z Limy w Peru, które na milion procent kosztował nasz umiłowany premier Donald Tusk gdy przebywał z przyjacielską wizytą w kraju Inków.
Typowy euro-lager klasy premium, smaczny na sposób zachodni, przyjemna goryczka, 5% prądu – ot piwo typu prawdziwego holenderskiego Heinekena, Stelli czy Grolscha. Nieporównanie lepszy od np. meksykańskiego Modelo Especial czy Corony.
O czym donosi po piątkowym kosztowaniu „piw z dziwnych stron świata” Romek Samolot
(koniecznie zobaczcie "Poland und Polen" - to dopiero egzotyka)
Stevic wraz znajomymi spędzili większą część środowej nocy na spożywaniu napojów wyskokowych. W pewnym momencie postanowili pójść na plażę, aby zażyć odświeżającej kąpieli. Towarzystwo dotarło na molo wybiegające w morze. Kompletnie pijany Stevic dostrzegł na nim dość wysoko umieszczoną skocznię i zrobił to, czego można było się spodziewać po mężczyźnie w takiej sytuacji.
– Dragan wspiął się na skocznię, kazał potrzymać swoje piwo i po prostu skoczył. Nawet nie zdążyłem zareagować – mówi jeden z jego znajomych, Milovan. Pomimo stanu upojenia, Stevic sprawnie rozpędził się, skoczył na nogi do wody i zniknął znajomym z pola widzenia. Zastanowił ich relatywnie słaby rozbryzg wody i przytłumiony dźwięk jaki Serb wydał, kiedy powinien wpaść do wody.
Po chwili poszukiwań znaleźli Dragana na brzegu, narzekającego na skręconą kostkę, ponieważ „woda była twardsza niż się spodziewał”. Jak się okazało, noga skoczka wcale nie natrafiła na płyciznę bądź skałę, ale na głowę przepływającego pod pomostem rekina. Silne uderzenie w czuły punkt zabiło drapieżnika na miejscu. Jego cielsko znalazła i zabezpieczyła nad ranem policja, która potwierdza tę cokolwiek niezwykłą, wersję wydarzeń.
Ataki rekina, bądź rekinów, od końca listopada terroryzowały Sharm el-Sheik. Zginęła niemiecka turystka, a czwórka Rosjan została ranna.
mały, poręczny flakonik wypełnia całkiem przyjemny napój wywołany fermentacją słodu jęczmiennego z wyraźnym udziałem chmielu
6% 5,6 % to trochę za dużo alkoholu na letnie upały, ale na wiosnę jest jak najbardziej
wyraźna goryczka tłumi ewentualne pragnienie
dobre przed obiadem, do obiadu i po obiedzie
1,80 za buteleczkę w supermarkecie wielkopolskim
(piwa nawarzył Browar Czarnków)
ale w Żabce nie mieli cytrynówki w malutkich butelkach
no to wziąłem 200 ml czystej i popijam z wodą mineralną zabrudzoną odrobiną soku malinowego z lipą