Na szczęście LAGER – nie ochydny Pils. Wchodzi ciężko, ale na durnoty dookoła pomaga – na kiry na pseudoflagach przyrychtowanych na chybce, na utytym pomniku w samym srodku powiatu, na świeczki w szlankch od wódki i musztardy.
Piwo jasne, gorzkie jak to Lager, udekorowane pośmiertnie jak dygnitarz ze 154(TU). Lepsze zmrożone niż ciepłe. Podobno ciemne jest smakuje lepiej – muszę spróbować.
Dlaczego nie lubi Pan czeskich piw?
Nie wiem, za dużo chmielu i przeważnie to pilsy. Ostatnio piłem bardzo dużo piw ze wszystkich stron świata. Jedne smkowały mię bardziej, inne mniej. Jedynym piwem, ktorego nie dokończyłem był Budweiser(beczkowy) z Budziejowic czy tam z Pilzna. Nie wiem – kwestia smaku.